Kliknij tutaj --> 🌊 edzio x skor x onar tylko z tobą szusty blend

Z ust leci para, chociaż nic nie palę Czuję kłucie w pluchach, jakby się wbijało w nie tysięcy parę igieł Żyje, idę, to asfalt ściera mnie i puszcza z dymem Wczoraj mnie ciągnie na dno Jutra nie znam Proszę, potrzebna mi jest tylko jedna… Еще тексты Edzio x Skor x Onar Listen to music from Edzio x Skor x TMK aka Piekielny x Bisz x HuczuHucz like Pozwól Mi (SzUsty Blend), Pozwól Mi & more. Find the latest tracks, albums, and images from Edzio x Skor x TMK aka Piekielny x Bisz x HuczuHucz. Найдено 172 текстов . ЛИНДА - Skor-Пионы. Cornelis Vreeswijk - Somliga Går med Trasiga Skor. Skor - Breaking The Law (Judas Priest). Edzio x Skor x Onar - Tylko Z Tobą (SzUsty Blend) Stream Kortez X Planet ANM - Zostań ! (SzUsty Blend) by SeKowskyy on desktop and mobile. Play over 320 million tracks for free on SoundCloud. Oceń, skomentuj oraz wrzuć do siebie jeśli siadło!Szpaku : https://pl-pl.facebook.com/szpakusimbaborXXXTentacion : https://pl-pl.facebook.com/BadVibezForever Je Voudrais Rencontrer Quelqu Un De Bien. Tekst piosenki: (Edzio) Wspominam ten moment, nasze spotkanie pierwsze Już wtedy obiecałem sobie, że tego nie spieprzę I może to bardzo głupie, albo chociaż trochę śmieszne Ale dalej chyba łudzę się, że coś z tego będzie Choć nie znaliśmy się długo, byłaś bliską mi osobą Przez ten okres, nie widziałem świata poza Tobą I dalej go nie widzę, nie wiem jak sobie poradzę. Znasz ten ból, kiedy uczucia biorą nad Tobą władzę? Mogłaś być tą jedyną, byłaś moim ideałem A najgorsze w tym wszystkim, jest to, że jesteś nim dalej Każdy Twój ból czułem na sobie, kiedy Cię pocieszałem I mogłem go czuć podwójnie, żebyś Ty nie czuła wcale Choć po mału przeczuwałem, że im będę lepszy i bardziej idealny, tym prędzej coś się spieprzy Dziś stoję pod Twoim domem, czuję złych emocji fale I patrzę na próg drzwi, w których ostatnio Cię całowałem I nie mogłem zapamiętać, gdzie dokładnie mieszkasz właśnie 54 - teraz trafiłbym tam zawsze, i stoję tu na śniegu Chociaż odzież już przemokła, to nie czuję mrozu, jedynie ten mocny ból od środka, i nie czuję śniegu, który wpada przez rozpiętą kurtkę. Twoja mama zostawiła mi otwartą furtkę. Zapytała czy nie wchodzę, powiedziałem, że nie zaraz Chociaż kusiło mnie bardzo wiem, że byś tego nie chciała Wiem, że leżysz zapłakana, kiedy piszesz sms-y I dobija mnie świadomość, że nie mogę Cię pocieszyć Bo ciągle mi zależy, chciałbym móc Ci teraz pomóc Wiem, że Ty nie możesz gadać, i chcesz żebym wszedł do domu. Wyjrzyj przez okno, zobacz czy tam jeszcze jestem Może zobaczysz butem zrobione na śniegu serce Popatrz sobie na nie, to jak moich uczuć kalka, Może będzie jeszcze całe, bo moje jest już w kawałkach. -Co oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd? -Ale co teraz? Co będzie dalej? Jest zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć. (Skor) I znowu jestem tu, a przede mną tylko przepaść podbiegasz mówisz stój, błagasz bym poczekał Ty jedna rozumiesz mój ból, a więc czekam tylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekać i chociaż każda z dróg kończyła się w tym punkcie to mówię o tym dumnie, bo czułem Cię wokół mnie i dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mną i jeszcze raz otul mnie, chodź upadajmy na dno i robię krok, i widzę światło, niosą mnie Twe skrzydła i chyba wygram z przeznaczeniem, pierwszy raz z nim wygram ta noc pełna wyzwań, błagam nieś mnie w przestworza drogę rozświetla zorza, moje serce wznieca pożar i widzę te bezdroża, godzinami ludzi na nich idą struci marzeniami bo im los nie skróci granic I to wróci do nich zanim znowu staną nad przepaścią nie skoczą w otchłań za nic, bo boją się że upadną -Co oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd? -Ale co teraz? Co będzie dalej? Jest zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć. (x2) (Onar) Wiatr śpiewa melodię, szczerze, nie znam jej Miedzy nami rwąca rzeka uczuć Ja jeden, ty drugi brzeg Ja lewo, ty prawo Ja biała, ty czarna A szarości jak inne półśrodki obchodzą mnie mało Już niewiele mi zostało emocji pazernych Póki co czuję chłód słyszę jak zgrzytają zęby Drętwieją palce, skóra bieleje jak prześcieradło Czuję, już niewiele nam zostało Coraz ciężej przełykam ślinę przez gardło Najpierw umiera serce, a później ciało Z ust mi leci para, chociaż nic nie palę Czuję kłucie w pluchach, jakby się wbijało w nie tysięcy parę igieł Żyje, idę, to asfalt ściera mnie i puszcza z dymem Wczoraj mnie ciągnie na dno Jutra nie znam Proszę, potrzebna mi jest tylko jedna… Tłumaczenie: (Edzio) I mention this moment, our first meeting Already then I promised myself that I do not fuck up And it can be very silly, or even a little funny But further unless I deceive myself that something will come of it Although we did not know for a long time, you were close to me person During this period, I have not seen the world without you I do not see it further,I don't know how I handle it. You know the pain when emotions take power over you? You could be the one, you were my ideal And worst of all, is that you're still it Each of your pain I felt on myself, when I consoled you I could feel it double so You didn't feel at all Although I slowly felt that more I will be better and more perfect, the sooner something will screw up Today, I stand in front of house, I feel bad emotions waves And I look at the threshold of the door, whichI was kissing you I could not remember exactly where you live now 54 - now I will get there always, and I'm standing here in the snow Although clothes already soaked , I do not feel the cold, only the strong pain from the inside, and do not feel the snow, which falls through the unbuttoned jacket. Your mother left me an open the gate. She asked Do I enter, I said not Although It was tempted me I know you wouldn't want this I know that You are lying down in tears when you are writting messages And it shoot me awarness that I can not cheer you up Because I still care, I wish I could help you now I know you can't talk, and you want me to enter the house. Look out the window and see am I still there Maybe you'll see a heart made by shoe on snow Look at it,It's like tracing of my feelings maybe it will be whole, because mine is already in pieces. -What Meant this trip? How many nights and weird mornings take this madness? -But what now? What's next? It is too entangled to live and too rare to die (Skor) And again I'm here, and me only gap You run stand talking, begging me to wait You only understand my pain, so I'm waiting Only with you I can feel, but only You I want to promise and while each of the roads ended at this point I say this proudly, because I feel you all around me and you know where I go, and I know that you'll follow me and once again wrap me,let's come fall to the bottom and I do a step, and I see the light, your wings bring me and unless I win with destiny, for the first time I will win This night full of challenges, I beg Carry me to the skies aurora brightens the way, my heart stirs the fire and I see the wilderness, hours of people on them They go sick with dreams because their fate has not shorten borders And it will come back to them before they again become over the precipice They will not jump into the abyss for nothing, because they are afraid they will fall -What Meant this trip? How many nights and weird mornings take this madness? -But what now? What's next? It is too entangled to live and too rare to die (Onar) The wind sings the melody, frankly, I do not know her Between us wild river feelings I have one, you're the other shore I left you right I am white, you black A gray as the other palliatives care me a little Now not much I have greedy emotions Right now I feel cold, I hear gnash their teeth Numb fingers, the skin turns white as a sheet I feel not much we have left Getting harder to swallow saliva throat First dying heart, and later the body From my mouth is flying steam, although I don't smoke I feel stinging in the lungs, as a thousands-oods of needles up a sticks Alive, I'm going,asphalt rubs me and go with smoke Yesterday pulls me to the bottom Tomorrow I don't know Please, I need only one ... Odpowiedzi w przed to to nie jest opisane jest,że poszli nad morze (bells zrezygnowała z ubrania )trochę gadu-gadu a potem na drugi dzien ona obudziła się w siniakach i wgl ;] blocked odpowiedział(a) o 19:59 blocked odpowiedział(a) o 19:59 blocked odpowiedział(a) o 19:59 Przed świtem i nie jest to opisane. w ostatniej czyli w przed switem blocked odpowiedział(a) o 19:59 tak, przed świtem - czytałam nastulka odpowiedział(a) o 20:00 Jest opisane w książce, ale na filmie będzie to za pewne bardziej widoczne, kochają się w czwartej części czyli przed świtem :) blocked odpowiedział(a) o 20:00 jest to opisane w książce, ale mi się wydaje ze w zaćmieniu, chociaż ... w trzeciej albo czwartej czesc :P troche jest opisane... przed świtem Ola. <3 odpowiedział(a) o 20:05 Suzanna6 odpowiedział(a) o 00:28 Przed świtem - pierwsza księga belli blocked odpowiedział(a) o 14:03 blocked odpowiedział(a) o 10:17 no pewno, że opisane nawet ze zdjęciami Uważasz, że ktoś się myli? lub Maciej Skorża liczy na pozyskanie zawodnika do ataku - fot. Piotr Galas / Czwartek, 2 lutego 2012 r. 23:05 Anula i Mishka - Wiadomość archiwalna "Skupiłem się na pracy z zawodnikami, których mam, niektórym zmienialiśmy też pozycje. Muszę założyć ten wariant najmniej optymistyczny, że już nikt do nas nie dołączy, pracować i szukać różnych rozwiązań z tymi zawodnikami, których mam, ale liczę, że tak nie będzie. Liczę, że kadra Legii będzie wzmocniona" - mówi Maciej Skorża."Byłem przygotowywany już od dłuższego czasu, że jednego z kluczowych zawodników będziemy musieli się pozbyć. Akurat była oferta dla Ariela, ale to jest normalna kolej rzeczy. Musieliśmy pozbyć się zawodnika - taka w tej chwili była sytuacja w klubie Oryginalny tytuł - Rough sexLink do orginału przez SlaaneshKorekta ChanceZgoda na tłumaczenie Jest Obudziłaś się w środku nocy i cicho, ostrożnie zeszłaś z łóżka i poszłaś do kuchni po szklankę wody. Jihoon nie lubi gdy w ciągu nocy zostawiasz go samego. Ostatnim razem rozkopał się tak, że musiałaś spać w salonie na kanapie, a gdy się obudził i nie było cię obok niego - odbiło mu i rozpętał ci piekło. Myślałaś, że tym razem ci się udało... Jednak Jihoon poszedł za tobą i obserwował. Stanął w drzwiach od kuchni i przyglądał ci się przez chwilę. Podziwiał w co byłaś ubrana. Miałaś na sobie bieliznę - biustonosz oraz majtki. Nic wyjątkowego. Wtedy znikąd podszedł do ciebie i klepną w pośladek, ściskając go, na co ty aż podskoczyłaś. -Co ci mówiłem na temat zostawiania mnie samego w łóżku, w ciągu nocy? - zapytał surowo. -Byłam tylko po szklankę wody. To nie jest nielegalne, prawda? Co masz zamiar teraz zrobić? Ukarać mnie? - zażartowałaś, jednak on wziął to na poważnie. Nadal mocno trzymając cię za pośladek, przyłożył usta do twojego ucha. -Byłaś bardzo niegrzeczną dziewczynką - warknął, po czym przygryzł płatek twojego ucha i odsunął się. Zerknął na stół i w ciągu sekundy wszystko co znajdowało się na blacie, zostało zrzucone na ziemię, a ty leżałaś już na nim - bezradna. Ściągając swoją koszulkę wdrapał się na ciebie. Szybko pozbył się twojego biustonosza, a jego ręce zaczęły błądzić po twoim ciele. -Co ty robisz, jest 3 w noc-ah! - Wydobyłaś z siebie cichy jęk, gdy chłopak zaczepił palcami o twój sutek. Kontynuował ruchy dłoni po ciele, po czym przyłożył kciuk do twoich ust. -Ssij. - Zażądał, a ty z jakiegoś powodu podporządkowałaś się bez pytania. Jego usta powędrowały do piersi, językiem na przemian ssał i gryzł. Jęknęłaś głośno gdy zbyt mocno pociągnął twój sutek. Nie pozostawił żadnego niedotkniętego miejsca na twoich piersiach. -Wiesz co mam zamiar zrobić, prawda? - Pokręciłaś głową i zaskomlałaś, gdy wepchnął palec głębiej w usta. -Zamierzam pieprzyć cię tak mocno, że będziesz obolała przez następny tydzień. - warknął ponownie. Jęknęłaś na jego słowa, na jego obietnicę. Drugą rękę wślizgnął pod twoje majtki i dotykał cię tam. Posłał ci uśmieszek. -Lubisz gdy mówię do ciebie w ten sposób? - podniósł brew oczekując na odpowiedź. Gdy jej nie dostał, uniósł twoją nogę i z całej siły klepną w pośladek. Kiwnęłaś głową pośpiesznie. Wkrótce z łatwością wsunął w ciebie dwa palce. Jęknęłaś z nagłego wtargnięcia, lecz podobało ci się to. Jego palce pracowały w ogromnym tempie, bez litości. Twoje jęki wypełniały pomieszczenie. Jihoon nadal poruszał palcami, jednocześnie rozglądając się po coś do zatkania ci ust. Gdy uświadomił sobie że niczego takiego nie ma w pobliżu, wyjął z ciebie palce oraz kciuk z ust. Poczułaś się pusta. -Spróbuj siebie. - rozkazał, po czym wsadził palce do twoich ust. Byłaś mokra. Po chwili palce zostały zastąpione jego koszulką, którą zawiązał wokół głowy używając jej jako knebla. Spojrzał na ciebie spode łba. -Mam zamiar pieprzyć twoje piękne ciało. Mocno. - wyszeptał i bez prezerwatywy wszedł w ciebie szybkim ruchem. -Chcę cię dotknąć... - potrząsną głową. Twoje jęki były tłumione przez materiał. Wycofał się i znów wszedł w ciebie. Chwycił cię jedną ręką za nadgarstki i umieścił je nad twoją głową, a drugą złapał w pasie. Twoja głowa uderzała o stół. Próbowałaś zachować ciszę, ale nawet najgłośniejsze i najprzyjemniejsze krzyki nie były w stanie się z ciebie wydobyć. Można było tylko dosłyszeć dyszenie i mamrotanie "więcej". Stół zaskrzypiał, gdy Jihoon zarzucił twoje nogi na swoje ramiona, zerwał koszulkę z twoich ust i związał nią nadgarstki. -Jesteś dzisiaj taka jęknął z oddechem. Przegryzł wargę, a jego tępo stawało się coraz szybsze. Następnie poruszał się pod kątem, aby móc trafić w jedno miejsce, to miejsce które wywołało twoje krzyki. -Dobrze, właśnie ta-kurwa! - nie kontrolowałaś jęków. Uderzał w to miejsce ponownie i ponownie. Wbijał paznokcie w twoją talię, co sprawiało przyjemny ból. -Zaraz dojdę. - powiedział, patrząc się w twoje oczy. Nie mogłaś zareagować, a gdy osiągnął punkt kulminacyjny, krzyczałaś jego imię. Poczułaś jak cię wypełnia. Wyszedł z ciebie i opadł z powrotem na krzesło, zostawiając cię dyszącą na stole. -Nie zostawiaj mnie znów samego w nocy, bo będę musiał cię ukarać jeszcze raz, a tego nie chcemy. Prawda? (Edzio) Wspominam ten moment, nasze spotkanie pierwsze Już wtedy obiecałem sobie, że tego nie spieprzę I może to bardzo głupie, albo chociaż trochę śmieszne Ale dalej chyba łudzę się, że coś z tego będzie Choć nie znaliśmy się długo, byłaś bliską mi osobą Przez ten okres, nie widziałem świata poza Tobą I dalej go nie widzę, nie wiem jak sobie poradzę. Znasz ten ból, kiedy uczucia biorą nad Tobą władzę? Mogłaś być tą jedyną, byłaś moim ideałem A najgorsze w tym wszystkim, jest to, że jesteś nim dalej Każdy Twój ból czułem na sobie, kiedy Cię pocieszałem I mogłem go czuć podwójnie, żebyś Ty nie czuła wcale Choć po mału przeczuwałem, że im będę lepszy i bardziej idealny, tym prędzej coś się spieprzy Dziś stoję pod Twoim domem, czuję złych emocji fale I patrzę na próg drzwi, w których ostatnio Cię całowałem I nie mogłem zapamiętać, gdzie dokładnie mieszkasz właśnie 54 - teraz trafiłbym tam zawsze, i stoję tu na śniegu Chociaż odzież już przemokła, to nie czuję mrozu, jedynie ten mocny ból od środka, i nie czuję śniegu, który wpada przez rozpiętą kurtkę. Twoja mama zostawiła mi otwartą furtkę. Zapytała czy nie wchodzę, powiedziałem, że nie zaraz Chociaż kusiło mnie bardzo wiem, że byś tego nie chciała Wiem, że leżysz zapłakana, kiedy piszesz sms-y I dobija mnie świadomość, że nie mogę Cię pocieszyć Bo ciągle mi zależy, chciałbym móc Ci teraz pomóc Wiem, że Ty nie możesz gadać, i chcesz żebym wszedł do domu. Wyjrzyj przez okno, zobacz czy tam jeszcze jestem Może zobaczysz butem zrobione na śniegu serce Popatrz sobie na nie, to jak moich uczuć kalka, Może będzie jeszcze całe, bo moje jest już w kawałkach. -Co oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd? -Ale co teraz? Co będzie dalej? Jest zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć. (Skor) I znowu jestem tu, a przede mną tylko przepaść podbiegasz mówisz stój, błagasz bym poczekał Ty jedna rozumiesz mój ból, a więc czekam tylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekać i chociaż każda z dróg kończyła się w tym punkcie to mówię o tym dumnie, bo czułem Cię wokół mnie i dobrze wiesz gdzie pójdę, a ja wiem że pójdziesz za mną i jeszcze raz otul mnie, chodź upadajmy na dno i robię krok, i widzę światło, niosą mnie Twe skrzydła i chyba wygram z przeznaczeniem, pierwszy raz z nim wygram ta noc pełna wyzwań, błagam nieś mnie w przestworza drogę rozświetla zorza, moje serce wznieca pożar i widzę te bezdroża, godzinami ludzi na nich idą struci marzeniami bo im los nie skróci granic I to wróci do nich zanim znowu staną nad przepaścią nie skoczą w otchłań za nic, bo boją się że upadną -Co oznaczała ta podróż? Ile nocy i dziwnych poranków trwa ten obłęd? -Ale co teraz? Co będzie dalej? Jest zbyt pokręcony by żyć i zbyt rzadki by umrzeć. (x2) (Onar) Wiatr śpiewa melodię, szczerze, nie znam jej Miedzy nami rwąca rzeka uczuć Ja jeden, ty drugi brzeg Ja lewo, ty prawo Ja biała, ty czarna A szarości jak inne półśrodki obchodzą mnie mało Już niewiele mi zostało emocji pazernych Póki co czuję chłód słyszę jak zgrzytają zęby Drętwieją palce, skóra bieleje jak prześcieradło Czuję, już niewiele nam zostało Coraz ciężej przełykam ślinę przez gardło Najpierw umiera serce, a później ciało Z ust mi leci para, chociaż nic nie palę Czuję kłucie w pluchach, jakby się wbijało w nie tysięcy parę igieł Żyje, idę, to asfalt ściera mnie i puszcza z dymem Wczoraj mnie ciągnie na dno Jutra nie znam Proszę, potrzebna mi jest tylko jedna…

edzio x skor x onar tylko z tobą szusty blend